Przejdź do treści
Wczytuję...

SUMO

Sport jako forma ruchu pełni w życiu człowieka bardzo ważną rolę. Pomaga zachować dobrą kondycję fizyczną, reguluje oddech, wzmacnia nie tylko pracę serca i płuc, ale też pozostałe narządy, a dodatkowo za sprawą sportu możemy zrzucić zbędne kilogramy i uwalniane są hormony szczęścia. Już w starożytnych krajach uwielbiano zmagać się w licznych dyscyplinach, bo jak wiadomo – wraz z samą satysfakcją z wykonywanego zajęcia szło w parze także zadowolenie z wygranej. I tak jak wiele krajów zadbało, aby w swojej kulturze umieścić rodzimą sztukę walki albo inną sportową rywalizację, tak Japonia zupełnie nieświadomie stworzyła legendarne zapasy sumo.

HISTORIA POWSTANIA SUMO

Tak jak każda dziedzina japońskiego życia, również sumo datowane jest niezwykle wcześnie. Archeologowie znaleźli figurki z wyrzeźbionymi zapaśnikami pochodzące już z III w. n.e. Z kolei opowieść o powstaniu zapasów możemy poznać z takich rozległych kronik  jak Kojiki lub Nihonshoki, opowiadających o oficjalnej historii Japonii spisanej w VIII wieku. Tam dowiadujemy się z mitów i legend, że sport ten początkowo tak naprawdę używany był do celów agrarnych. Walki-modlitwy organizowane były bowiem w czasie sadzenia ryżu, aby w ten sposób poprosić bóstwa o obfite zbiory.

Następnie sumo w przeciągu kilku wieków przeistoczyło się i stało się ceremonią religijną i polityczną. W latach 710 – 794 (okres Nara) oraz 794 – 1192 (okres Heian) rozgrywki zmieniły swoje miejsce i z pola ryżowego przeniosły się do cesarskiego pałacu. W trakcie trwania okresu Nara nazywały się shinji-zumo, co oznaczało służby bogom i rozgrywały się zazwyczaj podczas festiwalu hołdującemu świętu religijnemu. Zaś w następnej epoce stały się ściśle dworską ceremonią, podczas której cesarz uchodził za przedstawiciela bogów, a walczący przywdziewali kontrastowe decyzje. W zależności od tego, która „z decyzji” wygrała, taką wolę (jak wierzono) za sprawą bogów podejmował władca.

W XII wieku w Japonii władza przeszła w posiadanie przywódców wojskowych. To wtedy zlikwidowano walki w pałacach, a przeniesiono je do sal treningowych, gdzie zawodowi wojownicy oprócz podstawowych umiejętności jak posługiwanie się łukiem i mieczem zdobywali wiedzę i doświadczenie z zakresu zapasów. Dopiero w XVI wieku sumo przerodziło się w dyscyplinę sportową i od tego czasu co roku organizowane są turnieje na jego cześć, a same zapasy zyskały miano narodowego sportu Japonii.

RING I CEREMONIAŁ

Zapaśnicy walczą na specjalnie przygotowywanym od nowa ringu, który jest budowany przed każdym turniejem. Składa się on z kwadratowego ringu o bokach długości 6,7 m i wysokości od 37 do 60 cm. Na podstawie utworzonej z uklepanej twardej gliny i posypanej piaskiem namalowany jest okrąg o średnicy 4,55 m, który jest polem walki. Aby wygrać walkę należy albo wyrzucić przeciwnika z pola, albo sprawić, aby dotknął piasku inną częścią ciała niż stopą. W walkach tytanów często dzieje się tak, że przeciwnik nie tylko zostaje wyrzucony z okręgu, ale niestety dodatkowo spada z ringu. Aby zamortyzować ból został zawczasu wybudowany niski podest, z którego upadek nie jest aż tak bolesny.

Sam pojedynek, z resztą jak cała kultura japońska ma wiele rytualnych gestów. Przed rozpoczęciem walki zapaśnicy rzucają przed siebie garść soli, co symbolizuje oczyszczenie pola walki ze złych mocy. Z tego samego powodu następuje zmiana pozycji do rozkroku z ugiętymi kolanami, gdzie następująco każdy z walczących podnosi nogę w górę i z widoczną siłą uderza nią o piach. Powtórzenia muszą nastąpić po sobie kilka razy. Po tym długim dość rytuale zbliżają się do siebie i kłaniają, aby oddać chwałę i cześć przeciwnikowi. Ostatecznie przyjmują pozycję, w której kucają dość nisko z dłońmi przymocowanymi do podłogi. Po sygnale sędziego następuje zazwyczaj krótka względem opisanych wyżej ceremonii i dość energiczna walka.

DIETA I KATEGORIE WAGOWE

Jesteśmy przyzwyczajeni, że we wszelkiego rodzaju walkach odbywających się na ringu istnieją kategorie wagowe. Co ciekawe, w sumo coś takiego nie istnieje, dlatego bywają sytuacje, kiedy „drobny” wojownik walczy z naprawdę ogromnym i nabrzmiałym mężczyzną. Nie powinno jednak dziwić, że ten mniejszy ma równe szanse, a niekiedy nawet i większe. Dzieje się tak za sprawą nie wagi oczywiście, a jedynie przez zwinność i szybkość w działaniu – zanim ociężały samiec zdoła wykonać jeden ruch, drugi potrafi w tym czasie zrobić ich kilka i tym samym wygrać turniej.

Dzienne zapotrzebowanie kaloryczne zawodników sumo często wynosi od 5 do nawet 7 tys. kalorii! To prawie tyle, ile powinno zjeść dwóch dorosłych mężczyzn nie wykonujących skomplikowanej pracy fizycznej. Podstawowym daniem stworzonym na cześć wojowników jest chanko-nabe. Wielki, gorący garnek wypełniony jest bulionem, kawałkami różnego rodzaju mięsa, grzybami, tofu i warzywami. Restauracje serwujące tą potrawę znajdują się nieopodal hal sportowych, z kolei restauratorzy, to zazwyczaj byli zawodnicy sumo.

Leave a Comment